Piotr Łeczynski Pogon Szczecin

Za kobiecym zespołem Pogoni Szczecin bardzo intensywny rok, okraszony zdobyciem mistrzostwa Polski i udziałem w Lidze Mistrzyń. Teraz czas na chwilę odpoczynku, a o podsumowanie ostatnich miesięcy poprosiliśmy trenera szczecinianek – Piotra Łęczyńskiego.

Rok 2024 dobiega końca, więc pomału można podsumować ostatnie miesiące, a dla trenera był to zawodowo dobry rok?

Faktycznie w tym roku dużo się działo. Jeśli chodzi o tematy zawodowe, to mogę podzielić je na osobisty sukces, jakim było zakończenie kursu UEFA Pro i drużynowy, czyli zdobycie pierwszego mistrzostwa Polski w historii klubu z drużyną kobiet, a później rywalizacja w Lidze Mistrzyń. To był intensywny i niesamowity okres, a teraz czas na refleksję i podsumowanie tych wszystkich przeżyć i przygotowanie do kolejnego, na pewno niełatwego roku, bo cele jakie sobie postawiliśmy są cały czas w zasięgu i zrobimy wszystko, żeby je zrealizować.

Możemy już trenera nazywać specjalistą od tytułów? Bo to nie jest pierwsze mistrzostwo Polski zdobyte z Pogonią.

Cieszę się, że kilka lat temu było mi dane pracować z taką grupą utalentowanych zawodników, mając wokół siebie oddanych ludzi w sztabie. To zdecydowanie był sukces całego klubu. W tym roku osiągnęliśmy coś, czego nikt wcześniej w Szczecinie nie dokonał i jesteśmy z tego dumni. Pamiętam sytuację z lipca ubiegłego roku, kiedy obejmowałem zespół kobiet. Cieszę się, że od tego czasu zawodniczki realizowały nasze założenia, widziałem ich stały progres, co zaowocowało powołaniami do reprezentacji Polski, a to wcześniej się nie zdarzało. To także zaliczam jako nasz duży sukces. Odpowiadając na pytanie, cieszę się, że było mi dane zdobyć te dwa mistrzostwa Polski, zarówno z zawodnikami jak i zawodniczkami. Nie powiem, że coś nam się udało, bo wiem, że osiągnęliśmy to ciężką, dobrze zaplanowaną pracą.

Kiedy emocje po zdobytym tytule opadły, to przyszła rywalizacja w Lidze Mistrzyń, do tego w roli gospodarza turnieju eliminacyjnego, który ostatecznie zakończyliście na trzecim miejscu. Proszę podsumować wasz występ w Europie?

Uważam, że jako drużyna zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze. Pod wszystkimi względami byliśmy przygotowani do tego turnieju. W meczu z Servette zabrakło niewiele czasu, żeby doprowadzić do dogrywki. Oczywiście rywalki miały optyczną przewagę, ale wiemy, jakie zawodniczki znajdowały się w tym zespole. Analizując tą drużynę, mamy wiedzę, jak ciężką pracę wykonaliśmy przed meczem i w jego trakcie, aby zneutralizować atuty przeciwniczek. Myślę, że była to dobra reklama polskiej piłki kobiecej. My kolejny raz przekonaliśmy się, że brakuje nam sporo do klubów z zachodniej Europy i tutaj jest duże pole do pracy, dla wszystkich ludzi związanych z piłką kobiecą.

Dla was europejska przygoda skończyła się na dwóch meczach i tutaj pojawia się pytanie, czy w kobiecej piłce nie brakuje większej ilości europejskich rozgrywek, by na wzór męskich pucharów, po odpadnięciu z Ligi Mistrzyń grać w innych rozgrywkach? To zapewne pozwoliłoby nabrać więcej doświadczenia w międzynarodowej rywalizacji.

Jest już planowana reorganizacja tych rozgrywek i od przyszłego sezonu dwie drużyny z Polski dostaną szanse występów w Europie. Nie jest jeszcze dokładnie znana formuła tych rozgrywek. To jednak rzeczywiście pokazuje konieczność rywalizacji na wysokim poziomie z lepszymi rywalami. To rozwija i daje ogromne doświadczenie. Ważnym elementem naszych przygotowań do Ligi Mistrzyń były gry kontrolne z drużynami z Niemiec i Czech. Mimo porażek dużo się nauczyliśmy, zobaczyliśmy inny styl oraz tempo gry. Wiedzieliśmy czego nam brakuje, co spowodowało jeszcze większą chęć do pracy.

Po europejskiej przygodzie trzeba było wrócić do ligowej rzeczywistości i to nie był łatwy powrót. Po drodze przytrafiły się dwie porażki i to powoduje, że rundę kończycie w innym położeniu niż sezon temu. Teraz to wy musicie gonić. Jak to ocenisz ze swojej perspektywy?

W tej rundzie zmagaliśmy się z kontuzjami kluczowych zawodniczek, pojawiło się kilka nowych twarzy w przerwie letniej i nie udało nam się tak szybko ich wdrożyć do naszej taktyki. Ta runda mogła być zdecydowanie lepsza, gdybyśmy utrzymali równą formę. Zdarzały nam się jednak słabsze mecze. Trzeba pamiętać, że wiosną przegraliśmy w tej samej lidze trzy mecze, a i tak zdobyliśmy mistrzostwo Polski, więc liczymy, że gorsze chwile mamy już za sobą i będziemy do końca walczyć o obronę tytułu. Zimą czeka nas mała przebudowa w zespole, ze względu na nieobecność Emilii Zdunek, więc na pewno nastąpią zmiany.

Jest już jakiś plan na wypełnienie tej pustki jaka została po Emilii?

Mamy kilka pomysłów. Chcemy już teraz porozmawiać z zawodniczkami, jeszcze przed startem zimowych przygotowań, by uzyskać jak najwięcej informacji o możliwościach skorygowania naszego ustawienia. Liczymy na to, że tą wyrwę po Emilii uda się jak najszybciej uzupełnić. Wierzymy, że wystarczy nam czasu, by przygotować kolejne zawodniczki na tą pozycję, czy po prostu na przejęcie roli liderki zespołu.

Straciłeś ważną zawodniczkę, ale zyskałeś cennego członka sztabu, bo Emilia będzie Twoją asystentką.

Zarówno Emilia jak i ja jesteśmy ciekawi tej współpracy. Emilia bardzo chce się uczyć tego zawodu. Z lekkim uśmiechem przestrzegamy ją, że wcale nie jest to takie łatwe, ale liczymy, że swoim doświadczeniem z boiska i kobiecej szatni pomoże nam rozwinąć zespół. Nie ukrywam, że jest to duże wzmocnienie, jeśli chodzi o sztab szkoleniowy.

Przyszły rok niesie nowe wyzwania, bo gracie nie tylko o mistrzostwo Polski, ale także krajowy puchar.

Jesteśmy w nowej dla nas sytuacji, bo w poprzednim sezonie szybko odpadliśmy z Pucharu Polski. Oczywiście chcemy obronić tytuł mistrzowski i zrobimy wszystko, aby jak najlepiej przygotować się do rozgrywek i wygrać każdy mecz, ale też naszym drugim celem jest zdobycie Pucharu Polski. W kolejnych rundach chcemy zaprezentować się tak, jak w ostatnim meczu w Olsztynie. Oczekujemy losowania i nie ukrywam, że jest to dla nas niezwykle ważny cel.

Rozmawiał Łukasz Czerwiński
Zdjęcie: Pogoń Szczecin

Seniorzy

Juniorzy

Trampkarze

Młodzicy

Kobiety

Partnerzy ZZPN

tymbark

zp

logo ptu grey

jako

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.

Ok