AŁ foto Cichomski

Po raz pierwszy w ponad 70-letniej historii klubu, Świt Szczecin spędzi zimę jako lider rozgrywek III ligi. Po gruntownych zmianach kadrowych i dwóch słabszych sezonach, Duma Skolwina znów zgłasza aspiracje do gry na szczeblu centralnym. W składzie klubu z północy Szczecina od lat niezmiennie występuje wychowanek sąsiedniej dzielnicy – Adam Ładziak.

Świt Szczecin skończył rundę jesienną na pierwszym miejscu z pięciopunktową przewagą nad Elaną Toruń i postawił ważny krok w kierunku wymarzonego awansu do drugiej ligi. To będzie ten sezon?

Na tą chwilę trudno powiedzieć, bo piłka wciąż jest w grze i jeszcze wszystko może się wydarzyć. Za to przecież kochamy piłkę nożną. Jeśli będziemy pracować tak, jak przez ostatnie pół roku, to powinniśmy wywalczyć awans. Mamy jednak świadomość, że czeka nas bardzo trudna wiosna.

Wiosna będzie trudna, ale na waszą korzyść wpływa fakt, że bezpośrednich rywali jak Elana Toruń i Zawisza Bydgoszcz podejmiecie na własnym stadionie.

Kto nie przyjeżdża na Stołczyńską, to wie, że ciężko tutaj zdobyć punkty. Nasze boisko jest trochę specyficzne, ale my się na nim czujemy bardzo dobrze. Do tego pomaga rodzinna atmosfera panująca na trybunach i to bez wątpienia także jest nasz atut. Elanę już raz pokonaliśmy w sezonie, w którym walczyliśmy o awans i mam nadzieję, że powtórzymy tą historię.

Mówisz o atucie własnego boiska, z którego bez wątpienia korzystacie, ale w przypadku awansu do drugiej ligi, może się okazać, że nie będziecie tutaj rozgrywać swoich meczów.

Nie chce się na razie o to martwić. Najpierw chcemy zrealizować cel jakim jest awans, a resztę zostawiamy zarządowi i miastu, żeby zrobili wszystko, by umożliwić nam grę na naszym stadionie przy Stołczyńskiej.

Wstępny projekt i wizualizacje przebudowy obiektu się pojawiły, ale wszystko utknęło w martwym punkcie. Wy jednak się nie poddajecie i wasz projekt wygrał właśnie głosowanie w Szczecińskim Budżecie Obywatelskim, czyli powstanie nowa trybuna i oświetlenie, ale przy boisku bocznym.

Wspaniale, że udało nam się wygrać ten projekt, bo mamy akademię, która prężnie się rozwija i to poprawi warunki oraz może przyciągnąć do nas kolejnych młodych zawodników. Przychodząc na mecz drużyny rezerw, juniorów czy młodszych grup, nie ma w tej chwili miejsca, w którym rodzice mogliby usiąść i wspierać swoje dziecko.

Można powiedzieć, że jesteś takim wiernym żołnierzem Świtu. Drużyna przeszła solidną przebudowę, wielu zawodników po latach występów opuściło klub, a Ty wciąż jesteś ważną postacią podstawowej jedenastki.

To już mój dziewiąty sezon w Świcie. Nie byłoby mi łatwo rozstać się z klubem, dlatego tym bardziej chcę wywalczyć ten awans właśnie tutaj. Jestem wychowankiem sąsiedniej dzielnicy Stołczyn i po przejściu do Świtu marzyłem o wprowadzeniu go na poziom centralny. Klub przez te lata bardzo mi pomógł, a ja chcę się odwdzięczyć jak najlepszą grą i widocznie robię to skutecznie, skoro wciąż mam miejsce w składzie.

Prze lata gry w Świcie miałeś okazję zaprezentować się na tle różnych przeciwników, także tych z Ekstraklasy, więc musiałeś zostać zauważony. Były jakieś propozycje transferów?

Nic mi nie wiadomo na temat ofert z klubów grających na poziomie centralnym. Słyszałem, że kiedy biliśmy się o awans z Radunią Stężyca, a ja rozgrywałem swój najlepszy sezon w Świcie, to pojawiło się jakieś zapytanie, ale nie doszło do żadnych konkretów. Najbliżej byłem Kotwicy Kołobrzeg. Byliśmy już po słowie z trenerem Dietmarem Brehmerem, ale ostatecznie nie przedłużył kontraktu i po sezonie odszedł z klubu, więc temat transferu upadł.

Adam Ładziak foto. Cichomski

W trakcie tej rewolucji kadrowej do klubu przyszło wielu zawodników z różnych rejonów Polski, czy przez to Świt nie utracił trochę swojej lokalnej tożsamości?

Patrząc na wynik jaki osiągnęliśmy w tej rundzie, może właśnie coś takiego było potrzebne. Przyszli nowi zawodnicy, dla których jest to praca i mają w niej osiągnąć postawiony cel. Zawodnik z regionu mógł sobie myśleć, że tu ma pewny grunt, a zawodnik z Polski wie, że musi dać z siebie więcej, żeby zostać w klubie. Nie jest już tak łatwo utrzymać miejsce w składzie.

Ostatnie dwa sezony, to słabszy okres Świtu i miejsca gdzieś w środku tabeli, ale po przyjściu trenera Piotra Klepczarka znów jesteście w ligowej czołówce. Jak Ty oceniasz pracę z trenerem?

Trener ma naprawdę dobry warsztat i doświadczenie z poziomu centralnego, zarówno jako zawodnik jak i trener. Z tego doświadczenia możemy czerpać. Każdy trener czegoś nas uczy, a u trenera Klepczarka wyciągnąłem mnóstwo detali, o których kiedyś nawet nie myślałem. Czuję, że rozwijam się każdego dnia.

Teraz pewnie krótki urlop i co dalej? Jakie plany na zimę?

Od pierwszego grudnia dostajemy dwutygodniowy urlop, później według rozpiski treningów indywidualnych będziemy pracować do świąt. Po świętach wracamy do pracy indywidualnej, a na treningu z całym zespołem spotkamy się 7 lub 8 stycznia.

Zbliża się początek roku, to już taki czas postanowień, to jakie są Twoje postanowienia na 2024 rok?

Strzelić jak najwięcej bramek, zdobyć jak najwięcej punktów i wywalczyć wymarzony awans.


Rozmawiał Łukasz Czerwiński

Foto: Cichomski Fotografia

Seniorzy

Juniorzy

Trampkarze

Młodzicy

Kobiety

Partnerzy ZZPN

Kipsta logo blue 11

tymbark

zp

logo ptu grey

jako

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.

Ok